Decyzje naturalne

Oba powyższe czynniki oddziaływały na rodzinę podobnie, gdyż zachowane na ziemiach polskich przez długi czas pozostałości ustroju rodowo-plemiennego pozwalały na względną swobodę i niezależność decyzji „naturalnych” — jeśli tak można powiedzieć — przywódców poszczególnych rodów, a później rodzin, tj. ojców, wujów czy dziadków. Sami zaś przywódcy co znaczniejszych rodów wstępując na służbę u monarchy nie zyskiwali jednak w tym stopniu co w państwach ościennych zwierzchnictwa nad przedstawicielami rodów mniej znamienitych. W takiej sytuacji, jak stwierdza W. Abraham (1916), administracja państwowa w Polsce nie mogła tak sprawnie kontrolować poczynań „szefów” poszczególnych grup rodowych, jak to miało miejsce w Niemczech czy na Rusi, gdzie, używając słów tego autora, „wciskała się ona wszędzie — nawet w najściślejsze koło osady wiejskiej” (s. 69). Można przypuszczać, że każdy patriarchalny przywódca rodu, a potem (kiedy rody zaczęły się roz- i — Ojciec a rozwój dziecka padać) „instrumentalny przywódca rodziny”, chcąc wywiązać się właściwie ze swej roli (do której to roli należało przede wszystkim zapewnienie spójności i dyscypliny wewnątrz większego czy mniejszego kręgu osób wchodzących w obręb rodziny) musiał wykorzystywać większą niż w innych warunkach organizacji społecznej ilość czynników gwarantujących mu możliwości spełnienia tych funkcji. W warunkach relatywnie mniejszej kontroli administracyjnej oraz braku (w przypadku stanu ry- cersko-szlacheckiego) wyraźnego zhierarchizowania społecznego zyskiwał bowiem pater familias nie tylko wspomnianą powyżej większą niezależność, ale także w poważnym stopniu tracił możliwość wzmacniania swego autorytetu, jaką dawały mu te czynniki.

Leave a Comment